Nie wiem co zjeść

Dzień dobry w ten %$#%#@$23 znaczy się ciepły dzień.

Dziś jestem głodny, zjadłem obiad ale nadal jestem głodny. Na facebooku ktoś wrzucił zdjęcie schabowego, no zjadłbym ale bym się 300 gramowym czymś nie najadł mimo, że wygląda na duże, chyba ludzie nie wiedzą, że u mnie w brzuchu nie ma nic prócz żołądka.
Zjadłem kanapki, ale też się nie najadłem. Jakoś tak nie mam weny, nie wiem co bym zjadł, nie wiem co można zjeść bo człowiek z małego miasteczka, a tu się je tylko mielone, pomidorową i rosół. U nas się nie jada Fondue czy Przegrzebków.

Uznałem, że będę całe życie głodny bo nie wiem co zjeść. Człowiek żyje już 42 lata, a jadłby tylko prosiaka czy krowę.

Wpisywałem w google, „co mam zjeść” ale w sumie żadnych konkretów mi google nie pokazało. Nadal nie wiem i będę głodny.

Zbliża się noc, jutro sklepy zamknięte więc będę głodny do poniedziałku i to nie dlatego, że nie ma w domu jedzenia, tylko dlatego, że ja nie wiem co mam zjeść bo jakoś na nic nie mam ochoty.

Kurde inni faceci przechodzą wiek średni jakoś po ludzku, auta sportowe sobie kupują czy tam znajdują kochanki, a ja #$%#$^% po prostu nie wiem co mam zjeść. To o wiele gorsze, nie polecam.

Ja już też wiem dlaczego mi brzuch urósł, ja po prostu już puchnę z głodu.

Nie wiem co można zjeść, może tak by flaki zjeść, albo nie, jakoś tak za gorąco na takie coś. Nie było arbuza bo bym z pół zjadł i bym się zapchał, zjedzone 1.5 kg winogron to jednak nie to samo i nie zapycha.
Życie jest ciężkie.

I tak na rozmyślaniu o sensie życia w głodzie minęła mi sobota, weź tu odpocznij po ciężkim tygodniu jak myślisz o jedzeniu.
Tak sobie czasami myślę, że fajnie to być żulem pod sklepem, można się nawalić nie myśleć o niczym, nie mieć pracy i tylko sobie tak siedzieć. Głupoty do głowy nie przychodzą, bo żre się co popadnie i co się znajdzie.

Chodziłem dziś po sklepie i nie znalazłem nic co by mogłoby być smaczne. W Azji nie mają takich problemów, nie wiedzą co zjeść to cyk i już się pies gotuje. Ja tam bym swojego psa nie zjadł, patrzy na mnie właśnie… a nie, jednak poszedł, chyba uznał, że lepiej nie ryzykować z tym patrzeniem.

Więc głodnym dasz bur i wice wersja żegnam się z kimś jeśli ktokolwiek to przeczyta.

Leave a Reply

Przewiń na górę